61ciekawostek o Gdańsku. Leżący nad Morzem Bałtyckim Gdańsk jest miastem z 1000-letnią historią łączącą tradycję kultur wielu narodów. Jest miastem Heweliusza , bursztynu i Neptuna, symbolicznym miejscem wybuchu II wojny światowej, narodzin Solidarności.
Paragony grozy zalewają Polskę i nic dziwnego. Drożyzna, inflacja i inne tego typu plagi egipskie mocno uprzykrzają nam życie. Tym razem okazuje się, że nie stać nas nawet na podstawowe napoje, które pomagają przetrwać gorące lato. Drożyzna w Polsce każdego dnia jest coraz większa. Niestety, większość Polaków nie zdawała sobie sprawy z tego, że podwyżki cen dotkną praktycznie wszystkiego. Dodatkowo brak cukrów w sklepach, limity na wagę - zaczynamy czuć się jak w siermiężnych czasach górę poszły nie tylko ceny jedzenia. Urlopy w kraju stały się niesamowicie drogie - o tym, jak kosztowny jest pobyt nad morzem Bałtyckim wspominaliśmy już nie raz. Nawet celebryci rezygnują z takich luksusów. Drożyzna w Polsce przechodzi ludzkie pojęcieJednakże poza tym wszystkim, wzrosły również ceny usług. Długo zamknięci z powodu obostrzeń fryzjerzy starają się odbić sobie trudne czasy i dopracowali cenniki. Taki sam wzrost cen jest np. w gabinetach stomatologicznych. Natomiast najszybszy skok cen można zaobserwować w usługach finansowych, które według GUS, od minionego roku podrożały o 39,3 proc, a w stosunku do kwietnia o niemal 43 kraj zalewają regularnie paragony grozy. Tym razem ten, który wywołał wielkie emocje pochodzi ze znanej i lubianej sieci sklepów Żabka, a nieszczęśliwy nabywca nie może się nadziwić, ile kosztuje najzwyklejszy z użytkowników Twittera pokazał ile zapłacił za butelkę coli w jednym ze sklepów sieci Żabka w Bielsku Podlaskim (woj. podlaskie). Cena wyraźnie go zaskoczyła. Nic dziwnego, też łapiemy się za widzimy na rachunku mężczyzna za butelkę coli o pojemności 1,5 l zapłacił... 8,80 zł. Dla porównania w sieci sklepów Biedronka Coca-Cola o pojemności 1,75 l obecnie kosztuje 6,99 zł. Gotowi na dalsze inwestycje w podstawowe i konieczne do życia produktu? Ryczą przeważnie dominujące w stadzie samce. 23. Oprócz komunikacji werbalnej lwy porozumiewają się również za pomocą postawy i grymasów. 24. Ze względu na zamieszkiwanie tych samych obszarów co hieny, to z nimi lwy głównie rywalizują o pokarm. 25. Lwy na krótkich dystansach mogą osiągnąć prędkość do 60 km/h. Tag: PRL historia prawdziwa 25 ciekawostek o czasach PRL-u PRL ciekawostki Najważniejsze informacje i ciekawostki o PRL-u, które musisz poznać. Jak wyglądało życie w PRL-u? Początki PRL-u 1) Polska Rzeczpospolita Ludowa, czyli PRL, to oficjalna nazwa państwa polskiego, obejmująca lata 1952-1989. 2) W 1944 roku w Moskwie powstał Manifest… Czytaj więcej > 1 of 1 Mąż ojciec i dziadek. Często mówi o sobie Kaszub. Donald Tusk. 1. Donald Franciszek Tusk urodził się 22 kwietnia 1957 roku w Gdańsku. Imię dostał po ojcu, Donaldzie Tusku, który był stolarzem. Matka, Ewa Tusk była sekretarką w gdańskiej Akademii Medycznej. 2. Donald Tusk ma starszą o dwa lata siostrę, Sonię.
Samochody w PRL-u były jednymi z najbardziej pożądanych obiektów przez ludzi. Dla wielu rodzin auto stanowiło jedynie odległe marzenie. Zwłaszcza, że ciężko było wtedy kupić jakikolwiek pojazd. Dziś PRL-owskie auta są już klasykami i przeżywają swoją drugą młodość. Sprawdź TOP 10 popularnych marek samochodów, o których marzono w szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o PRL. 10 najbardziej popularnych samochodów z czasów PRL 1. Skoda 120 Skoda 120 produkowana była w Czechosłowacji w latach 1976-1900. Samochód miał 2 bagażniki – jeden z przodu i drugi za tylnymi siedzeniami. Ludzie mieszkający w czasach PRL-u na pewno doskonale pamiętają charakterystyczny dźwięk silnika, jaki wydawała Skoda. Przez lekki przód i umieszczony z tyłu silnik samochodu mówiono, że ciężko się go prowadzi. Szacuje się, że Skodę 120 wyprodukowano w różnych wersjach ponad 1 mln egzemplarzy. Mimo niezbyt wygodnego prowadzenia, uważano Skodę 120 za auto solidne i dobrze wykonane. W dzisiejszych czasach taką Skodę zakupić można (w dobrym stanie) za ok. 3000 zł. Polski Fiat 126p z 1973 roku - fot. domena publiczna 2. Fiat 126p Jedno z mniejszych aut okresu PRL, które produkowane było w latach 1972-2000. Fiat 126p był też jednym z najbardziej wpływowych samochodów, które zmotoryzowały PRL-owskie społeczeństwo. Fiat 126p nie kosztował wiele w porównaniu do innych i w zupełności wystarczał na krótsze czy nawet dłuższe wyprawy. Z całą pewnością wiele osób doskonale pamięta czasy, gdy do malucha pakowała się kilkuosobowa rodzina na wspólne wakacje. Fiata 126p spotkać można było zdecydowanie najczęściej na PRL-owskich drogach. Słynne auto otrzymało również swoją potoczną nazwę, „maluch”. Dziś ciężko jest kupić malucha tak tanio, jak kiedyś. Naprawdę dobrze zachowane egzemplarze kosztują od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. 3. Polonez 1500 Polonez stał się w Polsce zastępcą Fiata 126p. Produkowano go w Warszawie od 1978 do 2002 roku. Auto było bezpieczniejsze od malucha, posiadając np. wzmocnienia bocznych brzmi. Była to zupełna nowość w okresie PRL-u. Polonez 1500 zyskał sobie pozytywne opinie kierowców w ówczesnych czasach. Wypuszczono ten konkretny model w ilości ponad 1 mln egzemplarzy. Dziś cena Poloneza 1500 w dobrym stanie waha się podobnie jak maluch, od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Oczywiście można też kupić auto tańsze, jednak do kapitalnego remontu. 4. Łada 2107 Samochód był produkowany przez rosyjskiego producenta Łada i bazował na podzespołach Fiatów. Modele Łady 2107 wypuszczano na rynek zarówno gaźnikowe, jak i z wtryskiem paliwa. Samochód produkowano też zarówno w wersji narodowej, jak i fińskiej. Eksportowano rosyjską Ładę do PRL-owskiej Polski, jednak zaprzestano to robić w 1995 roku. Polacy uważali Ładę 2107 za lepszą niż słynny Fiat 126p. Łada była jednak o wiele droższa od malucha, często pozostając jedynie obiektem westchnień naszych rodaków. Można kupić ją dziś o dziwo znacznie taniej niż Fiata 126p. 5. Warszawa 223 Warszawa 223 była polskim samochodem, który produkowała Fabryka Samochodów Osobowych w Warszawie. Warto dodać, że auto było pierwszym produkowanym seryjnie w naszym kraju, po zakończeniu się II wojny światowej. Pierwsza Warszawa pojawiła się w 1951, zaś ostatnia w 1973 roku. Wyprodukowano ich łącznie ok. 250 tysięcy sztuk. Warszawa była często modyfikowana, np. na ambulanse lub radiowozy. Na podzespołach tego słynnego PRL-owskiego samochodu wyprodukowano również Tarpana, Nysę i Żuka, czyli słynne auta dostawcze. Stary żółty Trabant 601 Tym jeżdżono w PRL! Zobacz TOP 10 PRL-owskich marek samochodów 6. Trabant 601 Dawniej Polacy śmiali się z jego kształtu. W rzeczywistości jednak wcale nie było to tak złe auto, jak mówiono o samochodzie w PRL-u. A mówiono o nim „kartonowate”. Trabant 601 zadebiutował w 1964 roku na Targach Lipskich – głównie przez swoje kanciaste, zrobione z duroplastu nadwozie. Kojarzyło się ono ludziom z autami produkowanymi w USA. W PRL-owskiej Polsce Trabant 601 konkurował głównie z Fiatem 126p oraz Syreną. W 1965 roku pojawiła się też wersja kombi Trabanta, nazwana „Universal”. Dziś bardzo ciężko jest znaleźć takiego na sprzedaż. A gdy już się go znajdzie trzeba pamiętać, że jak na swoją masę Trabant 601 pożera wiele litrów paliwa. No i naprawdę sporo hałasuje. Jeśli szukasz więcej ciekawostek, sprawdź także ten artykuł o 10 zapomnianych hitach filmowych PRL-u. 7. Żuk Żuk produkowany był w FSC w Lublinie od 1956 roku. Opracowano ten samochód na podzespołach Warszawy. Żuki były w okresie PRL-u bardzo popularne oraz stosunkowo niedrogie. Miały jednak dość ograniczone możliwości, jeśli chodzi o wzrost parametrów auta. Skąd wzięła się nazwa „Żuk”? Otóż od pasiastego malowania prototypowej wersji samochodu. Żuk służył głównie do przewożenia większej ilości ludzi – jako mikrobus bądź towos. Wykorzystywano go także jako samochód pożarniczy, odpowiednio wcześniej przebudowując. Szacuje się, że w Polsce wyprodukowano prawie 600 000 sztuk Żuków. Błękitna Nysa z czasów PRL 8. Nysa Był to jeden z najsłynniejszych „dostawczaków” w PRL-u, produkowany w latach 1958-1994. Największą popularnością Nysa cieszyła się w latach 70-tych, kiedy to nastąpił gwałtowny wzrost produkcji tego samochodu. Polskie auto było eksportowane również do innych krajów, Czechosłowacji, ZSRR, Węgier czy na Kubę. Wyprodukowano Nys ponad 300 tysięcy egzemplarzy. Do 1990 roku produkcja Nysek spadła niemal o 80 %, więc właśnie z tego powodu zdecydowano się zaprzestać tworzenie owego modelu samochodu. 9. Tarpan PRL-owski samochód produkowano w Poznaniu w latach 1973-1995 jako auto rolnicze – a przynajmniej tak je wówczas określano. Tarpan był samochodem dostawczym w typie pick-up. Bazował na podzespołach Warszawy oraz Żuka. Tarpan był przeznaczony głównie dla rolników, którzy potrzebowali przewozić swoją rodzinę – jednak na typowy samochód osobowy nie mieli pieniędzy. Dziś ciężko spotkać poznańskiego Tarpana na polskich drogach. Jest to zdecydowanie jeden z najbardziej zapomnianych samochodów, które jeździły w czasach PRL. 10. Syrena 105 Chyba wszyscy zmotoryzowani ludzie żyjący w PRL-u pamiętają jej charakterystyczną pracę silnika! Syrena 105 produkowana była w latach 1972-1983. Zewnętrzne klamki słynnej Syreny pochodziły co ciekawe z Fiata 126p. Słynna Syrena 105 w Bytomiu Syrena 105, nazywana w PRL-u „kurołapką”, jest dziś do kupienia w cenie kilku tysięcy złotych. Jest niestety samochodem niezwykle awaryjnym. Ale chwila, dlaczego akurat „kurołapka”? Bowiem drzwi w Syrenie 105 otwierały się do przodu. A to ponoć pozwalało pasażerom na… łapanie kur podczas jazdy. Autor: Paulina Zambrzycka Bibliografia: Tomasz Szczerbicki: Polskie samochody osobowe lat PRL: produkcja seryjna, Wydawnictwo Vesper, Czerwonak 2017 Kunicki Kazimierz, Ławecki Tomasz: Maluchem do raju. Czym i jak podróżowano w PRL-u?, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2020 Włodzimierz Bukowski: Samochody PRL-u, Księżny Młyn Dom Wydawniczy, Łódź 2012 Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dla 91,2% czytelników artykuł okazał się być pomocny
W tym odcinku 10 Minut BEZUŻYTECZNYCH ciekawostek o Poppy Playtime CHAPTER 3 | Wyjaśnienie i Analiza Zapowiedzi. Dowiesz się takich bezużytecznych ciekawoste
W 1945 r. władze w Polsce, mimo obietnic zniesienia obowiązkowych świadczeń wojennych, wprowadziły tzw. ,,Obowiązkowe Świadczenia Rzeczowe”. Chłopi musieli dostarczać państwu zboże, ziemniaki, mięso, mleko i siano. Władze zniosły świadczenia w lipcu 1946 r., a w kolejnym roku wprowadziły plan trzyletni, który zakładał podniesienie stopy życiowe obywateli. Jednocześnie przywódcy PRL-u zrezygnowali z dołączenia do planu Marshalla. Już w 1948 r. na plan pierwszy wysunięto przemysł ciężki. Rok później rozpoczęto kolektywizację rolnictwa. Spowodowało to spadek wydajności rolnictwa i ponowne wprowadzenie w latach 1951-1952 obowiązkowych dostaw zboża, ziemniaków, mięsa i mleka. Ze względów ideologicznych największe dostawy musieli dostarczać najbogatsi. Dostawy zostały zniesione dopiero w czasach Gierka w 1972 r. Przygody kulinarne w PRL Władzę zwalczały też prywatny handel. Tzw. ,,bitwa o handel” rozpoczęła się w 1945 r.. Wówczas stworzono Komisję Nadzwyczajną do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym. W 1947 r. doszło do masowych aresztowań osób trudniących się handel, czyli tzw. ,,spekulantów”. Utworzono Biuro Cen, które wyznaczało maksymalne ceny i marże. Handel podporządkowano państwu i stworzono spółdzielnie. Cały ruch spółdzielczy skupiono wokół dwóch centrali. W ten sposób niemal całkowicie zlikwidowano handel prywatny, który kojarzył się z kapitalizmem. Oto garść przepisów z okresu PRL-u: Wędzona słoninaCiastka ze skwarekBabka ziemniaczanaChleb żytni na zakwasieBlok czekoladowyŚledź po białostocku Plan trzyletni Był to też czas planu trzyletniego. Jednocześnie po podwyżce cen żywności, spowodowanej zbyt dużą ilością pieniędzy na rynku, zapanował głód. W sklepach brakowało mięsa, wędlin, cukru i octu. W 1953 r. państwo zaczęło przeznaczać więcej pieniędzy na konsumpcję. Jednak nadal, również w czasach Gomułki, inwestowano głównie w przemysł ciężki. Brakowało zagranicznego kapitału i inwestycji. Zrezygnowano jedynie z kolektywizacji rolnictwa. Był to okres biedy i stagnacji społecznej, o czym świadczyło hasło,,Czy się stoi, czy się leży dwa tysiaki się należy”. Zacofana gospodarka rolna skutkowała trudnościami w zaopatrzeniu. Jednym ze sposobów rozwiązania tego problemu było wprowadzenie w lipcu 1959 r. poniedziałków bezmięsnych w placówkach gastronomicznych i sklepach. Powstały wtedy liczne publikacje na temat bezmięsnej, wysokobiałkowej diety oraz oszczędnego gotowania. Książki kucharskie z PRL Najważniejszą publikacją była,,Kuchnia polska” wydane w 1954 r. i wielokrotnie rozszerzana. Powstawały też programy kulinarne w telewizji. Wprowadzono całkiem absurdalne przepisy np. zakaz eksportu jaj i nakaz zmniejszenia liczby koni, ponieważ zjadały paszę. Podwyżki cen wprowadzano po cichu, ponieważ każda groziła strajkami np. upadek rządów Gomułki związany był z podwyżką cen i strajkami w grudniu 1970 r. Z tego powodu ekipa Gierka zamroziła ceny żywności do 1975 r., podniosła ceny skupu produktów rolnych i poprawił asortyment sklepów. Postarała się też o zagraniczne kredyty. Rolnicy mogli swobodniej sprzedawać swoje produkty. Zaopatrzenie w PRL Problemy z zaopatrzeniem ludności w żywność dały się zauważyć przez cały okres PRL-u. To spowodowało tworzenie nowych, gorszych, ale tańszych receptur znanych produktów np. powstał wtedy chlebek baltonowski bardzo słabej jakości. Jednak niektóre towary, choć deficytowe, były wysokiej jakości np. wędliny wyrabiane według dawnych receptur z mięsa zwierząt wolnych od nie były hormonów. Ludzie też hodowali własny inwentarz, a wędliny ze wsi lądowały w miastach, sprzedawana pokątnie przez tzw. ,,baby”. W latach 70 XX w. powstały pracownicze ogródki działkowe. Wcześniej hodowano zwierzęta w piwnicach i na balkonach. Do połowy lat 60 XX w. polska szynka była towarem eksportowanym i bardzo cenionym w USA. Eksport zakończyła negatywna opinia inspektora z Departamentu Weterynarii USA na temat złych warunków produkcji. Afery żywieniowe w PRL Dochodziło też do licznych afer związanych z nielegalną dystrybucją żywności np. Kazimierz Szumański został skazany na 2, 5 roku więzienia za przywożenie świeżego pieczywa pracownikom stadniny. ,,Sławna” była też tzw. ,,afera mięsna” z lat. 50, która zakończyła się wydaniem wyroku śmierci wobec głównego oskarżonego. Afery tak naprawdę miały na celu przenieść odpowiedzialność za braki w zaopatrzeniu z państwa na aferzystów. Koniec epoki Gierka to przede wszystkim olbrzymie zadłużenie państwa (8, 4 miliarda dolarów w 1975 r.) ze względu na źle zainwestowane kredyty zagraniczne. Zaczęto więc przepakowywać towary i zmieniać ich nazwy, aby drożej je sprzedać np. krawat nazywano,,zwisem męskim ozdobnym”. Ostatecznie podwyżki wprowadzono w czerwcu 1974 r., co spowodowało zamieszki w Radomiu i Ursusie. Brakowało praktycznie wszystkiego, łącznie z towarami pierwszej potrzeby takimi jak mięso, nabiał czy papier toaletowy. Kolejna podwyżka cen i strajki miały miejsce w 1980 r. Generał Jaruzelski wprowadził kartki na mięso i jego przetwory, mąkę, masło i cukier. Miało to poprawić zaopatrzenie obywateli w artykuły pierwszej potrzeby. Następnie podwyższono ceny żywności i alkoholu. W sklepach brakowało wszystkiego, a ludzie stali godzinami i dniami po jakiekolwiek towary. Tworzono komitety kolejkowe, zapisy i zapisy na zapisy. W latach 60 XX w. pojawił się gaz i powoli kończyła się era kuchni węglowych. Pojawiła się też lodówka. Wcześniej produkty przechowywano na balkonie, często w specjalnej skrzyneczce, a z większości mięsa tworzono wędliny. Popularne były tzw. ,,weki”, czyli tworzone w domu konserwy w słoikach. Często wyposażano w nie uczniów i studentów, którzy spożywali je na zimno lub na ciepło. Rarytasem była słonina wędzona i smalec. W połowie lat 60 XX w. pokątna sprzedaż mięsa zamieniła się na handel w halach targowych. Jednak sprzedaż w tym miejscu wiązała się potrzebą załatwienia licznych formalności np. badań weterynaryjnych. To spowodowało, że część towarów nadal sprzedawały,,baby”. Hale targowe w PRL W halach można było nabyć przeróżne towary, oprócz mięsa, np. grzyby, krew i jelita do wyrabiania domowej kiełbasy. W licznych gospodarstwach domowych były wędzarnie sporządzane z metalowych beczek. W latach 70 XX w. powstały też prywatne wędzarnie. Brakowało drobiu i ryb. Rzadko dostępny kurczak i indyk, a z ryb można było kupić głównie śledzie i dorsze. Nic dziwnego, że w takich warunkach ludzie mocno kombinowali, żeby załatwić mięso. W 1965 r. na karę śmierci skazano dyrektora w Miejskim Handlu Mięsem Stanisława Wawrzyckiego za przywłaszczenie mienia społecznego. Tak naprawdę Wawrzecki pobierał łapówki od kierowników sklepów mięsnych. Były też afery innego rodzaju. W 1950 r. w,,Trybunie Ludowej” zamieszczono informacje o zrzucie stonki ziemniaczanej z samolotów USA na NRD. Stonka miała dotrzeć również do Polski. Atak ten odczytywano jako działanie,,imperialistycznego najeźdźcy” przeciwko potędze komunizmu. Było to część działań propagandowych, ponieważ stonka znalazła się w Polsce w latach 40 z darami UNRRA. Organizowano wspólne zbieranie stonki do butelek przez dzieci pracowników. W pismach dla dzieci i młodzieży indoktrynowano ich skąd i dlaczego miała pojawić się stonka. Trwało to do odwilży w 1956 r. Ziemniak podstawą diety Polaków Trzeba przy tym pamiętać, że ziemniak był podstawą diety Polaków przynajmniej do lat 80 XX w. Przygotowywano z nich różne potrawy np. kiszkę ziemniaczaną, babkę ziemniaczaną, pyzy i różnego rodzaju kluski. Królowały oczywiście ziemniaki z wody podawane np. ze smażonym jajkiem czy zsiadłym mlekiem, a smakiem wakacji były kartofle z ogniska. Mleko najpierw sprzedawano z konwi, przelewając go aluminiową miarką. Później mleko było dostarczane w szklanych butelkach ze srebrnym lub złotym (dla bogatszych) kapslem. Z takiego wysokiej jakości mleka bez problemu przygotowywano zsiadłe mleko, zastępujące niedostępne kefiry i jogurty. W niektórych domach przygotowywano też własnoręcznie masło. O dziwo, nie brakowało też słodyczy. Popularne były śliwki w czekoladzie i różnego rodzaju cukierki np. iryski i karmelki oraz domowy blok czekoladowy. Smakiem dzieciństwa dla wielu pozostanie oranżada, często spożywana w formie proszku. Popularna była też ta robiona w domu za pomocą wody, cukru, drożdży, esencji smakowej i farbki spożywczej. W weekend wybierano się na lody. Słodycze i zabawki były też sprzedawane na odpustach. Wiele osób pamięta watę cukrową oraz kultową już wodę sodową z saturatorów, potocznie nazywaną,,gruźliczanką”. Dopiero w epoce późnego Gierka wprowadzono kartki na słodycze. Był to okres wyrobów czekolado podobnych np. bloku czekoladowego, ze względu na braki tłuszczu kakaowego zastąpionego olejem rzepakowym. W domach sporządzano też np. szyszki z ryżu preparowanego i wafle z dżemem. Pewex nieodzownym obrazem PRL Z PRL-em kojarzymy też gumę balonową kupowaną w sklepach Pewex. Nabywano też w nich inne towary wówczas luksusowe np. dżinsy, papierosy czy telewizory. Kupowano w nich głównie za dolary, które w ówczesnej Polsce był synonimem bogactwa. Ich sprzedaż była nielegalna, więc pokątnie handlowali nimi tzw. ,,cinkciarze”. Towary te były na tyle luksusowe, że często kolekcjonowano opakowania po nich. Zbierano też historyjki z kaczorem Donaldem dołączane do gum balonowych. Innym obrazkiem, który mógł zapaść w pamięć były chodniki ubrudzone pestkami słonecznika. Skubanie pestek słonecznika było wówczas bardzo popularne. Niektórzy rzucali w ten sposób palenie. Gotowanie wakacyjne Młodzież wakacje spędzała głównie na koloniach, obozach i biwakach, często żywiąc się kanapkami popitymi herbatą lub kawą. Jadano na świeżym powietrzu lub przy stołach zasłanych ceratą. Towarzyszyły temu liczne psoty np. tworzono z ceraty rynnę i wlewano tam zawartość dzbanka. Kto nie był uważny i nie przedłużył,,rynny” miał płyn na nogach. Dzieci i młodzież dostawały też wałówkę z domowymi specjałami. Na obozach gotowano w kuchniach polowych, które najprawdopodobniej nie spełniłyby dzisiejszych wymogów higienicznych. Pod namiotem królowały konserwy mięsne i rybne oraz zupy z paczki. Popularną rozrywką były też pikniki np. w parkach i w lesie, na których spożywano przeróżnego rodzaju ziemne potrawy. Podróże w pociągach umilano sobie posiłkiem w wagonie restauracyjnym tzw. ,,Warsie”. Jeżdżono też na grzybobranie, często obficie zakrapiane. Jeśli udało coś zebrać, to grzyby suszono lub przerabiano na przetwory. Z owoców leśnych robiono kompoty lub soki na zimę. Tworzono też wyroby o właściwościach leczniczych np. sok z malin lub syrop z cebuli na przeziębienie. Wiele osób może też pamiętać kiszenie kapusty. Układano ją w specjalnych beczkach lub w garnkach z marchewką, solą i kminkiem, a następnie ubijano tłuczkiem i odstawiano do piwnicy lub na strych. Sceny ubijania kapusty za pomocą nóg raczej miały miejsce tylko w filmach. Podsumowanie PRL to z jednej strony czas braków w zaopatrzeniu i biedy. Z drugiej strony to okres dzieciństwa wielu z nas, który wspominamy z rozrzewnieniem. Każdy radził sobie jak umiał. Najlepiej zaopatrzone były wtedy lokale gastronomiczne. Na pewno starsze osoby pamiętają miłą atmosferę barów mlecznych. Nie zapomniany pozostanie też okres świąteczny i wakacyjny pełen przygód, spotkań rodzinnych oraz niepowtarzalnych smaków. 🐴 Cześć Wszystkim! W dzisiejszym odcinku przedstawię Wam 10 ciekawostek o koniach. Konie potrafią zaskarbić sobie serca wielu z nas, a u sporej grupy fascyn 1 Zakaz sprzedaży alkoholu przed godziną 13:00 2 W restauracjach talerze oraz sztućce były przymocowywane do stolików aby nikt ich nie ukradł. Pamiętam tylko 2 takie ciekawostki :) 1) Jedzenie sprzedawali na kartki2)problemy z wyjazdem za granicę 3)puste półki we wszystkich sklepach4)długieeeee kolejki do sklepów5)cenzura na wszystko 6)fatalna jakość produktów polskich 7)polonezy (auta) miały złą jakość 8)okropne słodycze , tzw produkty "czekoladopodobne"9)papier toaletowy był luksusem 10) w telewizji były tylko dwa kanały
Klub przedstawia swój nowy nabytek, prezentując 10 ciekawostek na temat byłego już zawodnika Arsenalu, a także wychowanka Barçy. 1 . Hector Bellerín urodził się w 19 marca 1995 roku w Barcelonie. 27-latek jest szóstym Katalończykiem w obecnej kadrze razem z Gerardem Piqué, Erikiem Garcíą, Jordim Albą, Sergim Roberto i Sergio
Polska Press Sp. z o. o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie Nowiny podlegają ochronie. Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej. © 2000-2022 Polska Press Sp. z o. o. Partner odcinka Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.W dzisiejszych czasach coraz częściej słyszy się o tym, jak produkowane przez ludzi śmieci, niszczą nas
PRL ciekawostki Najważniejsze informacje i ciekawostki o PRL-u, które musisz poznać. Jak wyglądało życie w PRL-u? Początki PRL-u 1) Polska Rzeczpospolita Ludowa, czyli PRL, to oficjalna nazwa państwa polskiego, obejmująca lata 1952-1989. 2) W 1944 roku w Moskwie powstał Manifest PKWN, według którego jedyną prawowitą władzą na terenach wyzwolonych jest Krajowa Rada Narodowa. Oficjalnie nowa konstytucja i nowe władze powstały w Polsce. Tak naprawdę wszystko zostało przygotowane w Rosji i musiało odbywać się za zgodą władz ZSRR. Przez wiele kolejnych lat na terenie Polski przebywały radzieckie jednostki wojskowe, które wraz z aparatem socjalistycznej władzy (wojsko, policja) pilnowały, aby wszystko co działo się w Polsce, było podporządkowane władzom radzieckim (sowieckim). 3) Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, czyli KC PZPR, założony w 1948 roku, był najważniejszą władzą partii rządzącej. Sekretarzami (czyli przywódcami) PZPR byli, min. Bolesław Bierut, Władysław Gomułka, Edward Gierek i Wojciech Jaruzelski. Były jeszcze dwie inne małe partie, co miało sprawiać wrażenie, że jest pluralizm. Wszyscy jednak wiedzieli, że liczy się tylko PZPR. 4) Plan sześcioletni 1950-1955 zakładał wzmocnienie gospodarcze i obronne kraju. Priorytetem był rozwój przemysłu ciężkiego na wzór ZSRR i likwidacja przejawów szeroko pojętego kapitalizmu. Wszechobecne hasła propagandowe przypominały Polakom o roli PZPR w ich życiu Praca w PRL-u. Przodownicy pracy 5) Włodzimierz Lenin powiedział: „Kto nie pracuje, ten nie je”. Peerelowscy decydenci wzięli sobie do serca te słowa, dlatego od 1950 roku władze wprowadziły nakaz pracy. Za opuszczenie stanowiska pracy, groziła kara pozbawienia wolności do 6 miesięcy lub grzywna 250 tys. (ówczesnych) złotych. W latach 80-ych, gdy system socjalistyczny był coraz mniej wydolny, nie karano już bezrobotnych. 6) Przodownik pracy w PRL-u był osobą, która wykonywała słynne 300% normy za tę samą stawkę, co inni. Partia posługiwała się propagandą i manipulacją, aby podsycić ducha współzawodnictwa. Dla przodowników pracy przewidziane były medale. Najlepsi mogli też otrzymać radio, motocykl, samochód, a nawet mieszkanie. Takie hasło wita odwiedzających muzeum PRL-u w Rudzie Śląskiej. PRL ciekawostki 7) Najsłynniejsi przodownicy pracy, to Piotr Ożański – murarz, Wanda Gościmińska – włókniarka z Łodzi oraz Anna Walentynowicz. Na cześć przodowników śpiewano pochwalne pieśni i tworzono poezję, tworzoną przez socjalistycznych twórców. Być może niektórzy z nich wierzyli, że socjalizm jest systemem lepszym niż „zgniły kapitalizm”. 8) Wielkim świętem w PRL-u było Święto Pracy. 1 Maja we wszystkich miastach odbywały się tłumne pochody z transparentami. Hasła na transparentach wychwalały socjalistyczną władzę. Pochody maszerowały przed zamontowanymi specjalnie na ten dzień trybunami, na których znajdowali się przedstawiciele władzy. Aby zachęcić obywateli do pochodów pierwszomajowych, zaraz po nich na ulicach pojawiały się samochody ciężarowe, z których sprzedawano atrakcyjne towary, głównie spożywcze. Na przykład rzadko spotykane w sklepach rodzaje słodyczy oraz cukier i papier toaletowy. Życie w PRL-u 9) Ważną rolę w życiu mieszkańców socjalistycznej Polski odgrywał kościół katolicki. Mimo indoktrynacji umysłów Polaków, ponad 90% wciąż wierzyło w Boga i zdecydowana większość co niedzielę chodziła do kościoła na mszę. Wiele osób przystępowało do komunii świętej. Ważną rolę w codziennym życiu wielu Polaków pełniły święta – Boże Narodzenie, Wielkanoc oraz inne święta kościelne. 10) Obywatele socjalistycznej Polski niezwykle rzadko mieli okazję podróżować za granicę, a już szczególnie za „żelazną kurtynę” czyli do krajów kapitalistycznych. Otrzymanie paszportu było często nagrodą za służenie władzy. Po powrocie zza granicy, paszport należało oddać. Nie można go było trzymać w swoim domu, jak obecnie i wyjechać poza Polskę, kiedy się chciało. W części przypadków otrzymanie paszportu wiązało się z zostaniem szpiegiem. Po powrocie należało zdać na piśmie specjalne sprawozdanie. 11) W PRL-u nagminne było nadużywanie alkoholu. Piło się dużo i przy każdej okazji. Nałogi i bieda sprawiły, że w 1981 roku, Polska była na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o zgony na gruźlicę. 12) W PRL-u organizowano co roku kilka festiwali piosenki. Najpopularniejsze z nich, to Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu, Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie. Był też Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, organizowany w wakacje. Od 1970 r. organizowano festiwal w Jarocinie – Ogólnopolski Przegląd Muzyki Młodej Generacji. Festiwal w Jarocinie dawał młodym ludziom wolność, której byli spragnieni w komunizmie. Kasety nagrywane magnetofonami kasetowymi z tych koncertów pożyczano potem sobie nawzajem, choć jakoś amatorskich nagrań była fatalna. 13) Zapracowani rodzice często nie mieli czasu dla dzieci. Maluchy już od pierwszej klasy (a od 1977 r. od zerówki) na lekcje do szkoły chodziły same lub ze starszym rodzeństwem. Mało kto chodził na dodatkowe zajęcia pozaszkolne. Po lekcjach dzieci bawiły się na podwórku, a dorośli często nie ingerowali w te zabawy. Oczywiście były też w miarę normalne rodziny, jednak życie w PRL-u nie było różowe. Typowe sprzęty w polskich domach okresu PRL-u Zakupy w PRL-u 14) Zwykli Polacy przez niemal cały okres trwania komunizmu cierpieli na brak papieru toaletowego. W 1988 roku telewizja poinformowała, że rocznie produkuje się 7 rolek papieru toaletowego na jedną osobę. 15) W latach 80-tych brakowało nie tylko papieru toaletowego. Naród cierpiał na chroniczne braki żywności. Zakup określonej ilości żywności można było kupić na kartki, które wydawała władza. Oczywiście wraz z oddaniem fragmentu kartki, za kupowany produkt należało zapłacić. Kartki można było zrealizować tylko w miejscu swojego zamieszkania, a nie np. w innym mieście. Wobec takiej sytuacji kwitł czarny rynek. Na targu, choć dozwolona była tylko sprzedaż płodów rolnych, można było kupić deficytowe towary – pachnące mydełko z RFN, szynkę konserwową w puszce, brzoskwinie w zalewie, itp. 16) O tym, jak w czasach PRL-u wyglądały zakupy, współczesna młodzież może żartować i niedowierzać. Szczęściem był przypadkowy zakup papieru toaletowego. Ponieważ jedna osoba mogła kupić nie więcej niż 10 rolek, po godzinie (lub dłużej) spędzonej w długiej kolejce, nie było osoby, która chciała kupić mniej niż 10. Na długi sznurek sprzedawca zakładał 10 rolek, a na końcu sznurek zawiązywał. Powstawał wieniec, z którym dumnie szło się do domu. Po drodze co chwilę ktoś pytał, w którym sklepie to sprzedają i od razu tam biegł. 17) Aby rano kupić meble, pralkę lub lodówkę (były to towary deficytowe), kolejka przed sklepem ustawiała się wieczorem dnia poprzedniego. Tworzono specjalne komitety kolejkowe i wpisywano się na listę, aby nikt spoza komitetu nie wepchał się poza kolejnością, gdy otworzą sklep. Mimo całej nocy oczekiwania przed sklepem, nie było wiadomo jaki towar będzie sprzedawany. Chętny na zakup lodówki kupował pralkę. Zamiast stołu z krzesłami – meblościankę. Należy dodać, że tak „wystany” towar można było zaraz po wyjściu ze sklepu sprzedać po dwu-trzykrotnie wyższej cenie, bo przed sklepem stali chętni na zakup w tej właśnie cenie. Aparaty telefoniczne też wyglądały inaczej niż obecnie. PRL ciekawostki PRL, dolary i PRL-owskie dolary 18) Ewenementem w PRL-u były luksusowe sklepy Pewexu, gdzie towary sprowadzane z Zachodu oraz niektóre poszukiwane towary produkowane w Polsce, można było kupić za amerykańskie dolary. Lub za ich odpowiedniki z Polski – bony towarowe czyli rodzaj banknotów o wartości minimalnie mniejszej niż dolary. Należy dodać, że cena dolara była wtedy bardzo wysoka, więc na zakupy w sklepach Pewexu było stać tylko najbogatszych. Obiekt pożądania dzieci z PRL-u. Balonowa guma Donald była tylko w Pewexie 19) Szczytem marzeń były wtedy spodnie dżinsy z Pewexu (służyły właścicielowi przez wiele lat i budziły zazdrość rówieśników). Młodsi w Pewexach kupowali gumy do żucia Donald, w których były malutkie, kilkuobrazkowe komiksy (historyjki obrazkowe) z bohaterami kreskówek Disneya. 20) Po jakimś czasie powstały w Polsce kantory, w których można było oficjalnie wymienić złotówki na dolary oraz niektóre inne waluty, np. niemieckie marki. Ale i tak istniała „instytucja” konika, zwanego też cinkciarzem. Cinkciarze byli prywatnymi handlarzami walut, działającymi w tzw. szarej strefie. Często stali przed kantorami i też wymieniali waluty, po minimalnie lepszym kursie. Niektórzy byli nieuczciwi i chętni wymiany waluty po okazyjnym kursie, tracili dużo pieniędzy. Polski dolar czyli bon towarowy. Ten miał wartość 0,20 dolara Kolejne ciekawostki o PRL-u 21) W trudnym i szarym życiu w PRL-u pomagał śmiech. Opowiadano polityczne dowcipy (wtedy używano określenia: kawały) o Gierku i innych przywódcach partii, o braku towarów w sklepach, o milicjantach, o radzieckiej władzy. W stanie wojennym krążyły dowcipy o Jaruzelskim, ZOMOwcach i WRON (Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego). Dowcipy polityczne można było opowiadać tylko wśród dobrych znajomych, gdyż zdarzało się, że za ich opowiadanie karano. Można było stracić pracę, a niektórzy trafiali do więzień. Co ciekawe, podobnej treści dowcipy opowiadano też w innych krajach tzw. bloku wschodniego czyli krajach socjalistycznych w Europie wschodniej. Zmieniały się nazwiska bohaterów – Jaruzelski z polskiego dowcipu w dowcipie z NRD był Honeckerem. 22) Powiewem współczesności w PRL-u były początki polskiej telewizji. TVP zaczęła nadawać od lat 50-ych i początkowo mało kto miał telewizor. Szczęśliwi posiadacze zapraszali do swojego mieszkania sąsiadów, na telewizyjne seanse. W 1970 r. zaczął nadawać drugi kanał telewizyjny – TVP2. Choć telewizja w czasach PRL-u była nośnikiem propagandy, powstawało wiele interesujących programów o charakterze kulturalnym. Poza tym do dziś wielu wspomina takie seriale, jak „Bonanza” (western) czy brazylijską „Niewolnicę Isaurę”. Dzieci codziennie o godzinie 19 zasiadały do Dobranocki (emitowano kolejne odcinki różnych kreskówek, Bolka i Lolka). Przy okazji świąt telewizja puszczała amerykańskie kreskówki z Kaczorem Donaldem. To wyjątkowe wydarzenie chętnie oglądały całe rodziny. Obecnie każdy na w swoim telewizorze mnóstwo kanałów do wyboru. W PRL-u, jak już wiemy, był jeden, a potem dwa. Dlatego, jak telewizja emitowała coś szczególnie interesującego, nazajutrz wszyscy to komentowali. Typowe butelki z PRL-u. W środku syfon, w którym była woda gazowana. PRL ciekawostki 23) PRL, to wiele imitacji towarów znanych z Zachodu, o których można było pomarzyć. Zanim to sklepów trafiła Coca-Cola, Polacy pili tańszą, podobną w smaku polską Polo-Coctę. W sklepach były tylko dwa rodzaje białego sera: tłusty i chudy, było kilka rodzajów sera żółtego, piwo było rarytasem, a wina były często bardzo kiepskiej jakości, więc były nazywane sikaczami lub jabolami (piwa z jabłek). 25) Okres PRL-u, to największe sukcesy polskiej piłki nożnej. Gdy grała polska reprezentacja, szczególnie podczas mundiali, wyludniały się ulice polskich miast. Mnóstwo osób kibicowało biało-czerwonym przed telewizorami. 25) Najsłynniejszy, obecnie kultowy samochód PRL-u, to maluch czyli Fiat 126p (o którym krążyło dużo dowcipów). Także Syrena, Warszawa (te dwa montowano w PRL najwcześniej), Polonez, Nysa, Żuk, Tarpan oraz Fiat 125p. W 2000 roku z taśmy zakładu produkcyjnego zjechał ostatni maluch. PRL ciekawostki: (c) (c) zrobiliśmy w Muzeum PRL-u w Rudzie Ślaskiej (5) i Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku (1) Zobacz też:> Ciekawostki o strajkach> Historia telewizji> Ciekawostki historyczne
Władze II RP chciały w ten sposób upamiętnić objęcie władzy w Warszawie przez Józefa Piłsudskiego. 2. Polska odzyskała niepodległość po 123 latach zaborów (1795-1918). Rada Regencyjna 7 października 1918 roku proklamowała niepodległość Polski, a 11 listopada przekazała zwierzchnią władzę wojskową oraz naczelne dowództwo Zdzisław Najmrodzki już za życia stał się legendą. Powiedzieć o nim, że był największym złodziejem PRL-u, to mało. Zdzisław Najmrodzki pochodził z Kielecczyzny, z biednej rodziny. Urodził się w 1954 roku. Skończył zawodówkę i został mechanikiem samochodowym. Fach w ręku przydał mu się w późniejszej działalności. O autach wiedział nieomal wszystko – także to, jak się do nich włamać.. 1. Wymykał się milicji i organom ścigania 29 razy Na przykład w 1980 roku, kiedy stanął przed sądem. Miał odpowiedzieć za ponad 70 napadów. Proces rozpoczął się, jednak nie potrwał długo. We wszystkim pomogła mu matka. To ona, która kochała syna nad życie, nie bacząc na jego przestępczą kartę, zapewniała mu kontakt z kumplami z gangu. To ona podczas widzenia przeszmuglowała synowi flamastry i kartkę papieru. Plan był prosty i zakładał ucieczkę podczas rozprawy sądowej. W jej trakcie, gdy zarządzano przerwę, oskarżony był prowadzony do tzw. celi tymczasowej. Najmrodzki z pierwszej rozprawy znał jej dokładne położenie oraz cały układ sądowych pomieszczeń. Wszystko rozrysował na kartce dostarczonej przez matkę, następnie przystawił do okna w areszcie. Z budynku po drugiej stronie ulicy, za pomocą lornetki wiadomość odczytali kompani. Był sierpień 1980 roku, a Najmrodzki ulotnił się z celi, podczas własnej rozprawy sądowej. Wszystko rozegrało się perfekcyjnie. Po kilku godzinach przesłuchań zarządzono przerwę. Oskarżony został odprowadzony do celi tymczasowej. Gdy tylko drzwi się za nim zamknęły, wszedł na łóżko i otworzył okienko. Po drugiej stronie, od ulicy znajdowała się krata, ale nie była to żadna przeszkoda. Kumple z gangu zadbali o to, by żeberka były przepiłowane. Najmrodzki wyrwał ją bez problemu i przecisnął się przez wąskie okno. Do ostatniego, nieprzepiłowanego żeberka, przywiązana była lina. Po niej, w środku miasta w biały dzień, uciekinier zszedł na ziemię. Następnie wsiadł do czekającego na niego auta. 2. Zdzisław Najmrodzki był celebrytą Był złodziejem i przestępcą, a zarazem człowiekiem sławnym, do tego stopnia, że kiedy trafił do szpitala, inni pacjenci i personel brali od niego autografy. W 1986 roku po pijanemu spowodował wypadek samochodowy na jednej z ulic w Warszawie. Rozbił się na drzewie. Karetka na sygnale zabrała go na oddział ratunkowy. Na wszelki wypadek ściągnięto pacjentowi linie papilarne. Gdy okazało się, że to Najmrodzki, plotka rozniosła się błyskawicznie po oddziale. Pielęgniarki rumieniły się na jego widok i prosiły o autograf. Wkrótce po podpis króla ucieczek ustawił się sznur pacjentów. 3. Zdzisław Najmrodzki lubował się w polonezach W sumie ukradł ich ponad 100. Do kradzieży wybierał tylko nowe, świeżo odebrane z salonów auta. Wiedzę gdzie takich szukać, miał od przepłaconych urzędników – z wydziałów ewidencji pojazdów. Szajka kradła auta w sposób banalny. Najpierw odrywało się uszczelkę przy oknie, następnie za pomocą wepchniętego do środka pręta, zahaczało bolec blokady i otwierało drzwi. Później taki samochód był odpychany kilkaset metrów, z reguły spod okien właściciela i odpalany na sucho, czyli poprzez zwarcie przewodów pod stacyjką. Następnie trafiał do jednej z kilku melin, które na Mazowszu posiadał gang. Tam przebijano mu numery rejestracyjne. Każdy samochód zyskiwał komplet sfałszowanych dokumentów. Wszystko było przygotowane z największą precyzją. Dzięki włamaniom do urzędów gminy gang dysponował odpowiednimi blankietami i pieczątkami. Tak „zrobiony” polonez był wystawiany na sprzedaż na giełdzie samochodowej, gdzie Najmrodzki udawał właściciela auta. Jako miłośnik motoryzacji oczywiście nie mógł się zadowolić polonezem, dlatego na własny użytek ukradł najpierw forda granadę, potem podwładni donieśli mu, że po Warszawie jeździ lepsza bryka – BMW, model 827. Niewiele było takich aut w ówczesnej Polsce. Najmrodzki nie namyślał się długo. Samochód (własność afrykańskiego dyplomaty) udało mu się zlokalizować i ukraść. 4. Zdzisław Najmrodzki napadał na Pewexy W tym celu opracował nawet specjalną metodę kradzieży – na plakat. Polegała ona na tym, że najpierw rabusie wycinali w szybie Pewexu dziurę, następnie dostawali się do środka. Kiedy już byli wewnątrz, członek gangu, który stał na czatach, naklejał na dziurze w szybie plakat, zerwany wcześniej z ulicznego słupa. Wynoszono z Pewexów dosłownie wszystko – biżuterię, odzież, zabawki, kawę, alkohole, nawet batoniki Mars. Cały skradziony towar sprzedawano później na lokalnych bazarach. Skoki tak dobrze im szły, że przestali się ograniczać. Jeździli po Polsce, wybierali Pewexy oddalone od lokalnych siedzib Milicji Obywatelskiej i kradli na potęgę. Po roku mieli już na koncie ponad 70 napadów. Zdzisław Najmrodzki wyrósł na liczącą się postać w przestępczym światku. Tymczasem władza ludowa miała nie lada problem. O pladze rabunków w Pewexach zrobiło się głośno na cały kraj. 5. W wojsku dostał pierwszą przestępczą propozycję Jeden z oficerów dorabiał, szmuglując odzież z Europy Zachodniej. Spodobał mu się ten bystry, pewny siebie, wygadany młody człowiek, z błyskiem w oku. Zaproponował mu pracę, jakby „w cywilu się nie układało”. Dlatego kilka lat później Zdzisław Najmrodzki skorzystał z oferty. 6. Przylgnęła do niego ksywa „Szaszłyk” Ze względu na zamiłowanie do tej potrawy oraz wadę wymowy, która powodowała, że jak Najmrodzki zamawiał szaszłyk (wymawiając: saszłyk), to cały stolik pokładał się ze śmiechu. 7. Arsen Lupin po polsku Na kanwie historii Najmrodzkiego wyprodukowano nawet film dokumentalny pt. „Arsen Lupin po polsku”. Narrator przypominał w nim wszystkie brawurowe kradzieże i ucieczki. Prorocze okazały się słowa, które pod koniec filmu wypowiedział aktor grający Najmrodzkiego. Zwrócił się wtedy do kamery mówiąc: I tak wam ucieknę. Kilka miesięcy od emisji filmu, aresztant Najmrodzki miał zeznawać na komendzie w Pałacu Mostowskich w Warszawie. Idąc długimi korytarzami w towarzystwie tylko jednego oficera, skorzystał z okazji i gdy nikogo nie było w pobliżu, uderzył funkcjonariusza rękami skutymi kajdankami. Siła ciosu była tak duża, że ofiara upadła i straciła przytomność. Najmrodzki wyciągnął kluczyki od kajdanek i oswobodził się. Zarzucił na siebie milicyjną marynarkę, zabrał służbową legitymację i nie niepokojony przez nikogo wyszedł z komendy. 8. Najsłynniejszym jego wyczynem była ucieczka z więzienia w Gliwicach 3 września 1989 roku Zdzisław Najmrodzki pojawił się na zakładowym spacerniaku. W pewnym momencie zatrzymał się obok wystającej z gleby gałęzi. Nagle podskoczył, a gdy upadał ziemia pod nim po prostu się rozsunęła. Wpadł do głębokiego na dwa metry dołu. Wszystko rozegrało się w ułamku sekundy. Nim więzienni strażnicy zorientowali się, co się stało, Najmrodzki przebiegł wydrążonym pod więzieniem tunelem. Wyszedł po drugiej stronie ulicy, na terenie miejscowego technikum, które było akurat w remoncie. Tam – na odpalonym motorze – czekał na niego kumpel z gangu. To była chyba najsłynniejsza, najbardziej bezczelna ucieczka Zdzisława Najmrodzkiego. Później okazało się, że w jej zorganizowaniu pomogła mu mama. Podpłaciła miejscowego emerytowanego górnika, który nocami z terenu szkoły drążył tunel pod ulicą i zakładem karnym. Grunt, który zapadł się pod Najmrodzkim, był utrzymywany tylko na niezbyt grubych listewkach. Wystarczyło skoczyć na nie, by pękły. 9. Zamierzał zrobić sobie operację plastyczną Chciał zmienić wygląd twarzy. Zmiana wizerunku i fałszywe dokumenty, mogły doprowadzić do tego, by prawdziwy Najmrodzki raz na zawsze zniknął. Wszystko było umówione. Dogadał się z lekarzem spod Warszawy. Nie wiedział tylko, że od dawna był już namierzany przez milicję, a lekarz działał jako przynęta. Zasadzka się powiodła. Najmrodzki pojawił się w gabinecie. W tym czasie dom otoczyły jednostki milicyjne. Gdy wtargnęli do środka, znów próbował uciekać. Wyskoczył nawet z balkonu na pierwszym piętrze. Tym razem jednak ucieczka się nie powiodła, dlatego znów stanął przed sądem. Skazano go na 20 lat więzienia. Został osadzony w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich. Był więziennym celebrytą. Często przyjmował dziennikarzy, udzielał wywiadów. Za kratami napisał nawet tomik poezji, który został wydany i rozszedł się w nakładzie 7 tys. egzemplarzy. Tym razem nie udało się już uciec. Za to doczekał łaski ze strony wolnej Polski. W 1994 roku ułaskawił go prezydent Lech Wałęsa. 10. W 1995 roku „kariera” króla złodziei zakończyła się na zawsze Zginął w wypadku samochodowym w okolicach Mławy. Jak zwykle przesadził z prędkością. Na łuku drogi auto straciło przyczepność, zjechało na przeciwległy pas i zderzyło się z jadącą z naprzeciwka ciężarówką. Oprócz Najmrodzkiego w wypadku zginęli też dwaj nastoletni synowie jego przyjaciela. Podczas oględzin miejsca wypadku okazało się, że zupełnie roztrzaskane BMW był kradzione. 1. Największa miłość Karla – kotka Choupette. Szokujące ciekawostki o Karlu Lagerfeldzie zaczniemy od birmańskiej kotki Choupette, która była najbliższą przyjaciółką projektantka. Karl oczywiście lubił ludzi, a już zwłaszcza młodych, którzy go inspirowali i z którymi godzinami uwielbiał rozmawiać. Kategoria: Zimna wojna Data publikacji: Wywiad PRL handlował bronią z bliskowschodnimi terrorystami, a swoich szpiegów szkolił za pomocą kleju i nożyczek. W tym czasie muzycy musieli szukać zarobku na zachodnich złomowiskach, a Polacy o wsparcie i pomoc błagali... sam Pałac Kultury i Nauki. Jak zawsze wszystkie pozycje w TOP10 zostały oparte na publikowanych przez nas artykułach. Tym razem poświęconych dziejom Polski Ludowej. Jeszcze więcej tekstów na ten temat znajdziecie w kategorii poświęconej historii powojennej. Powinniście wiedzieć, że… 10. Złomowiska były żelaznym (dosłownie) punktem na mapie tras koncertowych polskich muzyków wyjeżdżających na Zachód. Artyści przywozili części do samochodów partyjnych oficjeli, by zyskać sobie ich przychylność. Resztę zdobytych fantów sprzedawali z zyskiem (przeczytaj więcej na ten temat). 9. Marian Zacharski, najsłynniejszy szpieg PRL-u, zawdzięczał karierę zwykłemu przypadkowi. Nic nie wiedział o swojej robocie, a polskie MSW nie zapewniło mu nawet elementarnego kursu. Brawura i brak umiejętności zaprowadziły go prosto do więzienia z wyrokiem dożywocia. Tę stronę jego życiorysu odkopali ostatnio historycy z IPN-u (przeczytaj więcej na ten temat). 8. W maju 1981 roku w Polsce odbyły się wolne wybory. W 37 regionach w pełni demokratycznie wybrano 898 delegatów na Krajowy Zjazd NSZZ „Solidarność” w Gdańsku. Reprezentowali 10 milionów Polaków, członków niezależnego od komunistycznych władz związku zawodowego (przeczytaj więcej na ten temat). 7. Na początku lat osiemdziesiątych 80% pracowników sektora oświaty, 90% szkolnictwa wyższego oraz 70% kultury i sztuki należało do „Solidarności”. Mimo to ekipa zbudowana w MSW przez Czesława Kiszczaka była o włos od przejęcia pełni kontroli nad związkiem i uczynienia z niego narzędzia partii (przeczytaj więcej na ten temat). 6. Polskie meble w latach 60. niekiedy zaskakująco przypominały współczesne modele z Ikei. Proste, modernistyczne sprzęty polskich projektantów raczej nie zachwycały różnorodnością i jakością, ale wzornictwo mogło się podobać (przeczytaj więcej na ten temat). 5. „Kochany Pałacu”, „Pozdrawiam Załogę Pałacu i Obywatela Dyrektora” – pisali Polacy do… Pałacu Kultury i Nauki. Listy zawierały różnorakie treści: prośby o zatrudnienie, oferty sprzedaży antyków, a nawet skargi na uciążliwych sąsiadów. PKiN traktowano zupełnie tak, jakby był organem władzy co najmniej równym rządowi lub komitetowi centralnemu partii… (przeczytaj więcej na ten temat). 4. Wywiad wojskowy PRL sprzedawał broń bliskowschodnim terrorystom. Komunistyczni szpiedzy przez lata robili biznes z najbardziej poszukiwanymi i bezwzględnymi terrorystami na świecie. Zginęły przez to dziesiątki osób (przeczytaj więcej na ten temat). 3. Gen. Wojciech Jaruzelski prawdopodobnie brał udział w spisku, który doprowadził do upadku Władysława Gomułki. Kompleks przemysłowo-wojskowy domagał się środków na rozbudowę i unowocześnienie armii, jednak I sekretarz PZPR stawał okoniem. Wiele wskazuje, że przypłacił to stanowiskiem (przeczytaj więcej na ten temat). 2. W socjalistycznej Polsce szpiegów szkolono metodami… po prostu przedszkolnymi. Sporządzania tajnych skrytek uczono za pomocą nożyczek, kleju do papieru, pędzli i pustych pudełek po lekarstwach, w których całymi dniami przyklejano podwójne dno (przeczytaj więcej na ten temat). 1. Najbardziej luksusowe prostytutki PRL-u spotkać można było w warszawskiej restauracji „Europejska”. Znały języki obce, zarabiały w dolarach, a ich klientami byli wyłącznie cudzoziemcy z Zachodu. Obsługiwały też przywódcę kubańskie rewolucji Fidela Castro (przeczytaj więcej na ten temat). .
  • e2wr7ynhta.pages.dev/182
  • e2wr7ynhta.pages.dev/167
  • e2wr7ynhta.pages.dev/700
  • e2wr7ynhta.pages.dev/907
  • e2wr7ynhta.pages.dev/727
  • e2wr7ynhta.pages.dev/120
  • e2wr7ynhta.pages.dev/171
  • e2wr7ynhta.pages.dev/185
  • e2wr7ynhta.pages.dev/278
  • e2wr7ynhta.pages.dev/935
  • e2wr7ynhta.pages.dev/494
  • e2wr7ynhta.pages.dev/479
  • e2wr7ynhta.pages.dev/289
  • e2wr7ynhta.pages.dev/975
  • e2wr7ynhta.pages.dev/575
  • 10 ciekawostek o prl